Roladki ze schabu robię najczęściej, gdy mają przyjść goście. Ładnie prezentują się jako przystawka, ale bardzo dobrze smakują też na ciepło podawane na przykład z sosem pieczarkowym. "Polskie sushi" jak je nazywamy, przekonują też mojego domowego niejadka do jedzenia dań łączonych z mięsa i warzyw. Roladki robią się ekspresowo i można je faszerować tym, co akurat mamy w lodówce.
U mnie tym razem były: czerwona papryka, ugotowana zielona fasolka, ogórek małosolny, marchew i podsmażone wcześniej pieczarki. Kilkakrotnie robiłam także roladki a kukurydzą z puszki, żółtą papryką, żółtym serem czy ugotowanym brokułem.
Jednym słowem - im więcej kolorów, tym ciekawszy efekt!
Składniki na roladki schabowe:
- kawałek schabu
- sól, pieprz, majeranek, czosnek (według uznania)
- kilka płatków masła
- wybrane warzywa
Schab kroimy i ubijamy jak na tradycyjne schabowe. Nie za cienko, żeby mięso nie miało "prześwitów". Doprawiamy ziołami, solą, pieprzem. Na każdego kotleta nakładamy jeden rodzaj warzyw i zawijamy dość ciasno w rulonik. Nie trzeba go spinać wykałaczkami, bo w pieczeniu ładnie się scali. Tak przygotowane roladki układamy w naczyniu żaroodpornym (u mnie dość ciasno). Dokładamy kilka płatków masła i pieczemy w temperaturze 170 stopni około godziny.
W pierwszej fazie pieczenia, przykrywam naczynie, ale nie całkiem szczelnie - zostawiam szczelinę, by mogły odparowywać. Po jakiś 40 minutach odkrywam naczynie.
Jeśli zamierzacie podawać roladki na zimno, trzeba je upiec dzień wcześniej, bo dopiero na drugi dzień będą się ładnie kroić.
Podawane na ciepło też robią fajny efekt - nikt nie wie, na jaką niespodziankę w środku trafi. Jednak mięso schabowe jest dość suche, więc będzie tutaj potrzebny sos - najlepiej warzywny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz