W każdej kuchni nadchodzi czas porządków w lodówce. Ja je nawet lubię, bo motywują mnie do wymyślania nowych dań z wykorzystaniem produktów, które zostały z poprzedniego obiadu. Tym razem padło na kaszę gryczaną. Z kaszą mam dwa problemy: zdecydowanie nie jestem jej fanką i zawsze gotuję jej za dużo. Tym razem eureka! Znalazłam danie z kaszą gryczaną, które mi smakowało!
Celowo nie podaję ilości składników, ponieważ wszystkie dodawałam "na oko" jak to na porządki w lodówce przystało. Myślę, że za każdym razem składniki można trochę modyfikować, uzyskując nieco inny smak kotletów.
Na kotlety z kaszy będą potrzebne:
- ugotowana kasza gryczana
- starte na tarce (grube oczka): mała marchew, kawałek selera, pietruszka, kawałek cukinii
- niewielka cebula
- jajko
- koper lub natka z pietruszki
- bułka tarta
- mąka
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, kurkuma, papryka lub inne ulubione
Ugotowaną kaszę przełożyłam do większej miski, dodałam jajko i odsączoną na sitku startą cukinię. Cebulę (osobno) oraz resztę warzyw podsmażyłam na oliwie kilka minut i także połączyłam z kaszą. Do masy włożyłam też świeży poszatkowany koper i trochę bułki tartej. Ta ostatnia łączy dość luźną masę. Po dokładnym wymieszaniu i uformowaniu kotletów obtaczałam je w mące i szybko kładłam patelnię z gorącym tłuszczem (u mnie smalec). Ponieważ kasza jest mniej kleista niż na przykład ryż, kotlety łatwo mogą się rozpaść, dlatego na patelni trzeba je obracać bardzo delikatnie.
Takie kotlety są bardzo sycące, więc z dobrą surówką z powodzenia zastąpią mięsny obiad.
Smacznego!
Zobacz też przepis na:
Pieczeń rzymską Domową mielonkę Nuggetsy z piekarnika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz